www.ulfhoednar.fora.pl

Gość

Hej!

Znalazłem bardzo ciekawy przepis, którym zaraz się podzielę, ale stwierdziłem, że można tutaj zrobić ogólny temat o zmienianiu kolorów Wink

Ciekawostka: z tych niewielu strzępów ubrań, które udało się wykopać w Polsce (Gdańsk i Opole) większość nie jest farbowana, a te materiały, które były farbowane, były farbowane głównie na czerwono Smile

Ale wracając do przepisu:

Przepis na czarną skórę : O
1 porcja octu winnego
1 porcja wody
strzępy żelaza

Poczekać dwa tygodnie, aż roztwór nabierze pomarańczowy/czerwony kolor, a na powierzchni pojawi się piana. Odcedzić(co by strzępków żelaza nie było Razz

), a roztwór nałożyć na skórę najlepiej za pomocą wełnianej szmatki.

Po tym zabiegu skóra powinna zmienić kolor na ciemnoszary, można ceremonię powtórzyć kilkakrotnie, aby jeszcze bardziej ściemniała. Ten przepis może też zadziałać na drewno ( wszystko zależy od zawartości taniny ). Na koniec można jeszcze machnąć olejem roślinnym, żeby kolor się utrwalił.

No i co o tym sądzicie? Przepis 100% historyczny - ocet, woda i żelazo występowało zarówno we wczesnym średniowieczu jak i wiele wcześniej Razz

Czy to oznacza, że czarna skóra jednak nie jest ble i mroczna?

Snorri

Hmmmm, trzeba wypróbować, brzmi to ciekawie

Róta

Weź pod uwagę, że nie będzie taka jebutna, tylko albo rdzawa, albo podchodząca pod wiśnię, w zależności czy biały czy czerwony ocet. I łatwiej się potem przeciera.

Gość

Cóż, nie wygląda mi to na czerwony...

http://www.youtube.com/watch?v=F2nbQo6fdqQ

Andrzej

Jak już jest temat o farbowaniu ogólnym to ja z pytaniem wyskoczę. Dało by się w jakiś naturalny sposób przefarbować brązową koszulę na jakiś (jakikolwiek) odcień niebieskiego ?

Leszy

Wątpliwy manewr z brązu na niebieski

Miłomir

Musiałbyś chyba wybielaczem ją pojechać najpierw, co nie jest zbyt historyczne, a i tak koszula będzie wyglądać potem gorzej niż kupa zapewne. Brązowa koszula jest spoko, nie warto niszczyć. Poza tym przy byciu thrallem taki kolor pasuje o wiele bardziej niż jakiś niebieski.

Falimir

kup sobe niebieski len,przez kogos juz w tym obeznanego,i daj do uszycia...100% pewnosc uzyskania niebieskiego. ;p

Lub kup len niefarbowany,daj do uszycia a potem zabarwimy.

Ewentualnie nic nie zmieniaj,bo w niebieskim bedziesz wyglądał jak prezent dla pedofila.

Andrzej

Myślałem raczej o ciemnym, stonowanym niebieskim (granatowym) niż jakimś wybitnie jasnym (oczojebnym Grzesiowym).

Gość

Ale zdajesz sobie sprawę, że to jest w zasadzie najtrudniejszy do uzyskania kolor barwnikami dostępnymi w tamtych czasach? I że jak już ktoś miał taki kolor to pany, a nie thralle? Razz

Wstrzymaj się na razie z takimi kolorami i trzymaj się naturalnych, oraz brązów/zieleni. Jak już będziesz mieć pełny strój i BUTY to będziesz mógł myśleć o takich ekstrawagancjach.

Thorstein

Właśnie... ZAŁATW SOBIE BUTY! Bo ze szkota czy tam prusa zrobimy z Ciebie jebanego fakira xD

Leszy

Z tym przypasowaniem kolorów do pozycji społecznej to nie jest taka łatwa i sprawdzona sprawa. Możliwe że kolory "wyższych sfer" to zwykła bajeczka. Nigdzie nie jest napisane że jakiś kolor był zakazany dla jednych a udostępniony dla drugich. Jedyne kryterium dostępności to występowanie barwnika na jakiś terenach, jego powszechność i sposób użycia. Jeśli nasza drużyna sobie jednak zastrzegła że jakoś kolor jest zarezerwowany dla funkcji jaką sprawuje się w grupie, to co innego.

Andrzej

Chodzi głównie o to, że Prusowie lubili niebieskie i białe koszule i ogólnie ciuchy więc brąz wydaje mi się trochę... mało pruski, a bardziej słowiańsko-wikingowy. Razz

Snorri

to, co lubili nie oznacza, że wszyscy mieli do tego dostęp, pamiętaj. a granat- cóż, to akurat kwestia tego, że zafarbowanie na ten kolor było dość "drogie". Prosta zasada- im intensywniejszy kolor, tym trudniejszy do uzyskania

Leszy

"Prosta zasada- im intensywniejszy kolor, tym trudniejszy do uzyskania"
Z tym się zgodzę.
Wg źródeł słowianie nosili pstrokate stroje...